Wszystkie kompasy

i policjanci na skrzyżowaniach

niech wskazują kierunek do ciebie.

 

I niech się okaże,

że masz w sobie

żagiew mojego żebra,

a ona świeci w tobie

jednostajnym światłem.

 

Niech wszyscy zobaczą,

że gdziekolwiek szłaś,

twoje stopy wydeptywały

moje imię.

Że kiedy szukałaś zgubionych

drobiazgów mnie szukałaś.

 

Niech to będzie wiadome

teraz, bo przebijają się już

przedświty i masz już ich

wszędzie pełno.