Historia jego życia jest gotowym scenariuszem na film. Dobrze się zapowiadający sportowiec traci nogę. Nie załamuje się wypadkiem, ale zaczyna startować w kategorii sport osób niepełnosprawnych.
Wyciska ciężary leżąc i jest w tym coraz lepszy. W końcu zdobywa medale na mistrzostwach Polski, Europy i świata. Po wypadku nadal chodzi na dyskoteki. -Tak dopasowałem sobie protezę, że nie omijałem żadnej dyskoteki w Gdańsku – mówi Marian Gryglas.
Po jakimś czasie wraca do rodzinnego Komarna na Podlasiu. Tam zakłada rodzinę, trenuje młodych ludzi i oddaje się drugiej pasji czyli koniom. Do dzisiaj obwozi turystów. – Jedna matka mnie urodziła i przyniosła i pokazała drugą, Matkę Boską Leśniańską. Jak ktoś do mnie przyjeżdża, to wiem, że wtedy go przewiozłem, jeżeli zawiozę go do Leśnej. Czy wierzy czy nie. Pokłoni się Matce Boskiej i jedziemy do domu.