A oni potrafią już tylko kochać, kochać.
W dole leżą rzeczy, które nie przestały
za nimi tęsknić.

Ale oni otworzyli dłonie,
puścili i odfrunęli.
Unoszą się między
chmurami jak latawce.

Nie zapisują numerów,
nie zaginają rogów w książkach
i nie chcą sadzić drzew.

Mają wszystko
i wszystko już zrozumieli.
Przenika ich światło,
które jest miłością,
a oni na światło
odpowiadają światłem.

Nawet gdyby potrafili inaczej
nie chcieliby.